Zacznę od tego, że gdy zobaczyłam w pobliskiej galerii handlowej stacjonarny sklep Ziaji oniemiałam i od razu do niego poleciałam. Cóż za nowość i niespodzianka! Ziaja wreszcie postawiła na marketing i zaczęła dbać o swój wizerunek. Ziaja otwiera sklepy stacjonarne, a nie jak do tej pory przystała jedynie na sklepie internetowym, bądź wybrakowanych, mimo rozszerzania oferty, ilościach kosmetyków w drogeriach.
Pamiętam kiedy pierwszy raz spotkałam się z serią Ziaja Pro dedykowaną dla - jak określa producent - profesjonalistów i gabinetów kosmetycznych. Jedyny sklep w Warszawie (wtedy na ul. Targowej przy CH Wileńska) posiadał w ofercie te produkty dostępne dla wszystkich. Zakupiłam wtedy wielką butlę (500 ml) żelu do mycia twarzy za niecałe 10 zł. Frajda! Jakiś czas później okazało się, że ograniczono sprzedaż serii jedynie do jej zastosowania. Bez certyfikatu kosmetologa o zakupie można było zapomnieć.
Ziaja poszła po rozum do głowy i w chwili obecnej znowu można zakupić kosmetyki z tej serii bez żadnego papierka. Chwała im za to!
O masce oczyszczającej naczytałam się w internecie wiele dobrego w czasach, gdy już nie można było jej dostać. Zatem, gdy teraz wparowałam jak szalona do Ziaji postanowiłam ją sobie zafundować.
Słowo producenta:
Maska głęboko złuszcza martwe komórki
naskórka i dokładnie oczyszcza pory. Absorbuje nadmiar sebum, działa
ściągająco, oraz wyraźnie zmniejsza rozszerzone pory.
Substancje aktywne: glinka zielona, mikrokryształki tlenku glinu, kompleks protein mlecznych.
Substancje aktywne: glinka zielona, mikrokryształki tlenku glinu, kompleks protein mlecznych.
Skład:
Aqua (Water), Octyldodecanol, Glyceryl
Stearate, PEG-100 Stearate, Alumina, Glycerin, Cetyl Alcohol, Illite,
Titanium Dioxide, Dimethicone, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin,
Laureth-7, Hydrolyzed Milk Protein, Propylene Glycol, Panthenol,
Tocopheryl Acetate, Stearyl Alcohol, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol,
Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum
(Fragrance), Linalool, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Hydroxyisohexyl
3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citric Acid, CI 42090 (FD&C Blue
No.1).
Pojemność:
250 ml
Cena:
To co mnie przeraziło w sklepie - 30 zł! Na allegro to koszt ok. 20 zł.
Działanie:
Na KWC maska zbiera średnie opinie. Sporo osób skarży się na zapychanie, które według mnie wynika z niewłaściwego sposobu użycia. Producent zaleca nałożenie grubej warstwy maseczki i okrężnymi ruchami masowanie twarzy od 5 do 10 minut. Drobne kryształki tlenku glinu działają jak delikatny peeling. Dzięki temu zabiegowi cera na pewno nie będzie zapchana. Maski używam od ok. miesiąca 2 razy w tygodniu, masując twarz 5 minut. Myślę, że to jej zasługa, iż wreszcie pozbyłam się wągrów na nosie, a moje przebarwienia trądzikowe bledną.
Nie mogę wypowiedzieć się co do właściwości ograniczenia wydzielania sebum, albowiem już przed zastosowaniem maski, moja cera była i jest dość sucha oraz nie przetłuszcza się.
Produkt jest na pewno bardzo wydajny. Poniżej na zdjęciach widać zużycie przy wspomnianej częstości stosowania jej. Myślę, że starczy mi jeszcze na bardzo długo.
Jeśli będziecie miały okazję kupić maskę polecam spróbować.